Z okazji 30 urodzin, Steve Jobs urządził przyjęcie dla tysiąca gości, na zaproszeniu wydrukowano: ”Pewne stare hinduskie powiedzenie głosi: przez pierwsze 30 lat życia kształtujesz swoje nawyki, przez ostatnie 30 lat życia to nawyki kształtują ciebie”. Minąłem tą magiczną granicę, mam swoje nawyki, należy do nich używanie produktów Apple, dlatego kształtują one treść tego, o czym piszę.
W październiku 2010 roku Steve Jobs spotkał się z prezydentem Obamą, któremu na wstępie we właściwy sobie sposób oświadczył: „Jest pan na drodze do zakończenia prezydentury na jednej kadencji", dodając, że „aby temu zapobiec, administracja powinna być o wiele bardziej przyjazna dla biznesu". Opisał przy tym, jak w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, ze względu na przepisy i brak dodatkowych kosztów firmie Apple łatwiej było przenieść produkcję do Chin. Obama przystał na złożoną przez Jobsa propozycję ponownego spotkania i przedyskutowania kwestii biznesowych w większym gronie. Ostatecznie doszło do niego w lutym 2011 roku i, prócz samego CEO Apple, uczestniczyli w nim m.in. Eric Schmidt z Google, Mark Zuckerberg z Facebooka, Larry Ellison z Oracle oraz Reed Hastings z Netfliksa. Każdy z obecnych szefów firm przedstawiał własne sugestie zmian mających uzdrowić amerykańską gospodarkę, a kiedy przyszła kolej na Jobsa, oświadczył, iż w kraju potrzebna jest większa liczba inżynierów, dlatego na uczelniach powinno się kłaść większy nacisk na ich wykształcenie. Dodał, że 700 tysięcy pracowników zatrudnionych przez chińskie fabryki produkujące dla Apple nadzoruje 30 tysięcy inżynierów, a w Stanach nie znajdzie się tylu chętnych, po czym padły słowa: „Gdybyście wyuczyli tych inżynierów, moglibyśmy przenieść tutaj nasze fabryki”. Od tamtej chwili mija właśnie pięć lat, a na urządzeniach firmy z Cupertino nadal widnieje napis – „Designed by Apple in California. Assembled in China”.
W najnowszej wersji aplikacji Messenger dla systemu iOS programiści Facebooka ukryli kolejną mini grę. Poprzednim razem były to szachy, jednak nader często nasz rozmówca widząc szachownicę, przestawał być online. Tym razem w Messengerze ukryto grę w koszykówkę i jeżeli trafianie piłką do obręczy nie wciągnie nas za bardzo, to jest szansa, że wrócimy do przerwanej rozmowy.
Czy wizyta w sklepie Apple Store może odmienić czyjeś życie? Tak! Może je również uratować. Taką historię opowiada zamieszczony kilka dni temu w serwisie YouTube krótki film „How Apple Saved My Life". Jego twórcą jest niezależny młody filmowiec i YouTuber James Rath z Los Angeles. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, iż James jest od dziecka niewidomy.
Odkąd za sprawą powieści Krzyżacy Henryka Sienkiewicza po raz pierwszy zetknąłem się z tematem relikwii, zawsze wywołuje on u mnie uśmiech politowania nad ludzką głupotą. Kult relikwii (łac. reliquiae – pozostałości, resztki), polegający na oddawaniu czci szczątkom ciał osób uznanych za świętych lub przedmiotom, z którymi miały one styczność podczas swojego życia, jest powszechnym motywem wielu religii.
Termin "kaomoji”, nie mylić z "kimoji", wywodzi się z języka japońskiego i powstał z połączenia dwóch słów: "顔 かお", oznaczającego "twarz" oraz "文字 もじ" oznaczającego "znak". Mianem tym określane są pochodzące z kraju Kwitnącej Wiśni emotikony, których nie trzeba jednak obracać o 90°, by odczytać ich znaczenie. Tak, jak zwykłe emotikony, tak ich japońskie odpowiedniki służą do graficznego przedstawiania naszych emocji za pomocą złożonych ze znaków tekstowych ideogramów.
Michał Masłowski swój tekst do poprzedniego numeru MyApple Magazynu napisał na iPadzie, podczas czterogodzinnej podróży pociągiem i wedle jego słów – nie było łatwo. I to pomimo używania zewnętrznej, fizycznej klawiatury Bluetooth, którą wyciągnął po krótkiej walce z tą wyświetlaną na ekranie tabletu. Jak napisał: „Nie jestem w stanie sprawnie i szybko pisać na klawiaturze ekranowej.
Jedną z najbardziej przydatnych funkcji Facebooka są powiadomienia o urodzinach naszych znajomych. Pomimo, iż wysłanie życzeń jest zazwyczaj pierwszą i ostatnią wiadomością do danej osoby w ciągu roku, najczęściej wygląda ona tak: „Wszystkiego Najlepszego!" - kopiuj, wklej, wyślij. Od teraz korzystający z aplikacji Facebook dla systemu iOS mogą postarać się bardziej, ponieważ serwis Marka Zuckerberga wprowadza możliwość nagrywania urodzinowych życzeń wideo.
Dobra wiadomość dla użytkowników czwartej generacji Apple TV. Udostępniona w tym tygodniu wersja beta systemu tvOS 9.2 wprowadza funkcję dyktowania głosowego ułatwiającą wprowadzanie tekstu w polach edycyjnych. Czy jest to jednak dobra wiadomość dla wszystkich?
Grudzień to standardowo czas wszelkiego rodzaju podsumowań. Swoją listę najpopularniejszych hashtagów 2015 roku opublikował już serwis Twitter i okazało się, że w kategorii „Tech” w pierwszej dziesiątce znalazły się trzy pozycje związane z firmą Apple. Sam wynik nie powinien nikogo dziwić, w końcu marka ta przyciąga uwagę jak chyba żadna inna, jednak pod względem konkretnych hashtagów zabrakło mi w tym zestawieniu jednej pozycji. Rozumiem pojawienie się #iPhone i #Apple, ale zajęły one dopiero 5 i 8 miejsce, podczas gdy najpopularniejszym hashtagiem był #iPad. A gdzie #AppleWatch?
Dawno, dawno temu w odległej galaktyce telefonów komórkowych niefirmowanych jeszcze logo nadgryzionego jabłka, bezprzewodową transmisję danych pomiędzy urządzeniami umożliwiała IrDA. System wykorzystywał skupioną wiązkę światła w paśmie podczerwieni, dlatego, aby móc przesyłać pliki pomiędzy sobą, oba telefony musiały być wyposażone w odpowiedni moduł IR. Wprawdzie IrDA charakteryzowała się niskimi kosztami implementacji oraz małym poborem mocy, jednakże szerokość wiązki podczerwieni wynosiła 30°, a jej maksymalny zasięg 1 m, co pozwalało jedynie na połączenia typu punkt-punkt pomiędzy ułożonymi obok siebie urządzeniami. Ponadto sam transfer danych nie był Sokołem Millennium i jego szybkość wynosiła 115 kb/s w wersji 1.0 oraz 4 Mb/s w wersji 1.1.
Choć aktualnie system watchOS nie oferuje możliwości instalowania na zegarku Apple Watch tarcz firm trzecich, to jego użytkownicy mogą w łatwy sposób wybrać i dostosować do własnych potrzeb jedną z 13 proponowanych przez producenta. W przeciwieństwie do tradycyjnych marek wykorzystujących miejsce na tarczy zegarka do prezentacji własnego logo, na żadnej z oferowanych przez Apple nie znajdziemy nadgryzionego jabłka. Możemy je jednak tam dodać.