Z okazji 30 urodzin, Steve Jobs urządził przyjęcie dla tysiąca gości, na zaproszeniu wydrukowano: ”Pewne stare hinduskie powiedzenie głosi: przez pierwsze 30 lat życia kształtujesz swoje nawyki, przez ostatnie 30 lat życia to nawyki kształtują ciebie”. Minąłem tą magiczną granicę, mam swoje nawyki, należy do nich używanie produktów Apple, dlatego kształtują one treść tego, o czym piszę.
Rok 1994, dziesiąte urodziny komputera Macintosh, Apple wypuszcza specjalną limitowaną wersję PowerBooka 170 w białej obudowie. Rok 1997, dla uczczenia dwudziestolecia firmy Apple postanawia zaprezentować kolejną jubileuszową wersję komputera - „Twentieth Anniversary Macintosh”. Rok 2016, czterdziestolecie firmy, na jednym z masztów przy Infinite Loop 1 pojawia się piracka flaga będąca nawiązaniem do czasów, kiedy zespół Steve'a Jobsa pracował nad projektem pierwszego Macintosha. Czy było coś ponadto, nowe urządzenie? Użytkownicy serwisu Apple Music zostali uraczeni listą 40 piosenek na czterdziestolecie firmy, ale niczym więcej. W przyszłym roku minie 10 lat od momentu zaprezentowania pierwszej wersji iPhone'a. Czy możemy zatem spodziewać się czegoś wyjątkowego?
Dostępność urządzeń, w rozumieniu zapewnienia możliwości korzystania z nich jak najszerszej grupie użytkowników bez względu na ich ograniczenia, jest jednym z priorytetowych zadań podejmowanych przez Apple. Inteligentny zegarek Apple Watch, podobnie jak pozostałe urządzenia z logo nadgryzionego jabłka, oferuje szereg funkcji ułatwień dostępu dedykowanych m.in. osobom z dysfunkcją wzroku. Jedną z nich jest zaimplementowany w systemie watchOS czytnik ekranu VoiceOver. Ma on jednak jedną zasadniczą wadę, nie pozwala na dyskretne sprawdzenie godziny, ponieważ jest ona odczytywana na głos za pośrednictwem głośnika wbudowanego w zegarek. W najnowszej odsłonie systemu watchOS 3 problem ten został rozwiązany za sprawą nowej funkcji „Wystukuj czas.”
„Tak, to by było naprawdę coś”, pomyślałem otwierając oczy dzisiejszego ranka. Przechodząc od wysokiej aktywności mózgu do konkursu „Traf w iPhone'a i wygraj dziesięciominutową drzemkę”, stwierdziłem jeszcze, iż „taką opcją byłaby zainteresowana duża część klientów Apple”, czytaj: „przyniosłaby firmie wymierne liczone nie tylko w dolarach, korzyści”. Wilk syty i owca cała. Co to za opcja? Naiwnie byłoby w nią uwierzyć, zwłaszcza, że był to tylko sen.
Można się z tym zgodzić lub nie, jednak faktem jest, iż firma Apple dba o ochronę danych swoich klientów. Niestety sami użytkownicy często nie dbają dostatecznie o swoją prywatność i w mniej lub bardziej bezpośredni sposób udostępniają informacje na swój temat. Jest to szczególnie widoczne w przypadku mediów społecznościowych, a portale takie jak Facebook przechowują znaczną ilość szczegółowych danych o każdym użytkowniku. Co zatem wie na nasz temat największy na świecie serwis społecznościowy i czy jest to zgodne ze stanem faktycznym?
Choć sam często mam wątpliwości co do mojej równowagi psychicznej, to do przypadku klinicznego mi jeszcze jednak trochę brakuje. W każdym razie leżę i płaczę. Wszystko za sprawą ostatnich newsów, jakie docierają do nas ze świata Apple. Za progiem premiera nowych modeli iPhone'a i wydaje się, że na ich temat wiemy już całkiem sporo. Jeżeli wierzyć doniesieniom, nie doczekają się one większych zmian w stosunku do swoich poprzedników. Co zatem robi Apple? Dokonuje zmian, a ja leżę i płaczę. Ze śmiechu.
Pojęcie dostępności rozpatrywane pod względem projektowania danego produktu, urządzenia, usługi bądź środowiska w celu udostępnienia ich funkcji i właściwości możliwie dużej grupie ludzi, dotyczy osób, które ze względu na swoją niepełnosprawność, wiek lub poziom edukacji mogą doświadczać szeroko rozumianego wykluczenia. Przygotowując się do napisania poniższego tekstu, trafiłem na takie zdanie: „Słabo widzi, ale i tak ciemne okulary dla lansu jeszcze założył”. Ciekaw jestem reakcji piszącej to osoby na fakt, iż osoby niewidome i słabowidzące używają również iPhone'ów, iPadów oraz komputerów Mac. Dostępność produktów Apple, w kontekście możliwości korzystania z nich przez wszystkich użytkowników, jest jednym z podstawowych wysiłków Tima Cooka jako CEO firmy z Cupertino. Podczas ubiegłorocznej wizyty w berlińskim Apple Store zapowiedział, iż firma Apple zwiększy nacisk na kwestię dostępności w swoich produktach. Zapytany przez jednego z pracowników sklepu o to, czy funkcje ułatwień dostępu zostaną zaimplementowane w zegarku Apple Watch, odparł: „Krótko mówiąc, tak. Staramy się, aby wszystkie nasze produkty były dostępne dla każdego użytkownika”. W porządku, inteligentny zegarek jest taki de facto, jednak czy będzie taki również Apple Car?
Poniższy tekst, pomimo swojego tytułu, nie będzie traktował o słuchawkach. W każdym razie nie o takich, które przychodzą na myśl w momencie, kiedy słyszymy to słowo. A przynajmniej powinny, bo co według Was kryje się pod hasłem „słuchawki firmy Apple”? Douszne EarPodsy, a może znajdujące się w ofercie firmy, popularne modele marki Beats? Nie, według wielu osób są nimi iPhone'y, a to do cholery nie są słuchawki!
Marcowa konferencja „Let Us Loop You In” była jedną z najkrótszych prezentacji produktowych firmy z Cupertino. Trwała nieco ponad godzinę i, szczerze powiedziawszy, nie mogła trwać dłużej. W mojej opinii Apple nie miało tym razem do pokazania niczego na tyle „amazing”, aby się nad tym rozwodzić.
Indyjski filozof, duchowy i polityczny przywódca Hindusów Mahatma Gandhi, którego wizerunek wykorzystano w słynnej kampanii reklamowej Apple - „Think Different”, głosił: „Ochrona krów to dar hinduizmu dla świata. Hinduizm będzie żył tak długo, jak długo będą żyć hinduiści chroniący krowy”. Obecnie prócz świętych krów, Hindusi chronią także interesy Apple. Choć nie wszystkim się to podoba, to uprzywilejowana pozycja firmy będzie trwać tak długo, jak długo indyjski rząd nie zmieni swojej polityki celnej.
Apple wraz z wprowadzeniem technologii 3D Touch w iPhonie 6s i 6s Plus, nie tylko dokonało zmiany w stosunku do poprzednich generacji tego smartfonu, ale także przedefiniowało sposób wzajemnej interakcji pomiędzy użytkownikiem, a ekranem dotykowym. W 2009 roku zadebiutował iPhone 3G S, a wraz z nim systemowy czytnik ekranu VoiceOver. Funkcja ta jest dedykowana osobom z dysfunkcją wzroku i podobnie jak 3D Touch, modyfikuje sposób korzystania z iPhone'a. Ze względu na okoliczności VoiceOver zmienia interakcję wzrokową na interakcję audio. A jak w praktyce wygląda przedefiniowanie przedefiniowania, czyli korzystanie z 3D Touch wraz z funkcją VoiceOver, postaram się przybliżyć poniżej.
Kilka dni temu Sławomir, jeden z czytelników naszego serwisu, zadał mi pytanie, czy wiem, jak na iPadzie Pro z włączonym VoiceOver wywołać funkcję dzielenia ekranu pomiędzy dwie aplikacje. Pomimo, iż pojawienie się takiej opcji zapowiedziano już na ubiegłorocznej konferencji WWDC, a od momentu udostępnienia publicznej wersji systemu iOS 9 mogą z niej korzystać użytkownicy wybranych modeli iPadów, to ja do wczoraj nie potrafiłem odpowiedzieć na zadane pytanie. Na szczęście mamy Święta, a że wypada włożyć coś do koszyka, do mojego zamiast zająca trafił iPad, dzięki czemu dowiedziałem się, jak przy włączonej funkcji VoiceOver uruchomić Slide Over, Split View, i Picture-in-Picture.