Zaprezentowana na środowej konferencji czwarta generacja Apple TV przestała w końcu być dla firmy z Cupertino wyłącznie hobby. Chyba, że za takie uznać film, muzykę oraz gry. Co prawda, na takie rozrywki pozwalały także poprzednie wersje urządzenia, jednak w pewien ograniczony sposób. Teraz, wraz z debiutem nowego Apple TV działającego pod kontrolą systemu tvOS, ograniczenia przestały obowiązywać.

Cieszę się z rozbudowanych funkcji wyszukiwania przy pomocy Siri oraz z Apple Music, ale najbardziej cieszę się z możliwości instalowania dedykowanych urządzeniu aplikacji. Zwłaszcza gier.

Pamiętacie konsole Nintendo Wii? Produkt japońskiej firmy odniósł ogromny rynkowy sukces, przede wszystkim dzięki innowacyjnemu kontrolerowi ruchowemu i nastawieniu na rozrywkę familijną oraz gry dla graczy okazjonalnych. Wydaje się, że tą samą ścieżką zamierza podążyć Apple w swoim produkcie. Do sterowania grami na ”konsoli Apple TV posłuży nowy pilot wyposażony w gładzik, akcelerometr i żyroskop, komunikujący się z urządzeniem za pośrednictwem Bluetooth 4.0.

Podczas prezentowania możliwości nowego Apple TV, pokazano dwie gry dedykowane temu urządzeniu - Crossy Road i Beat Sports oraz zapowiedziano nowe Guitar Hero, Rayman Adventures, Transistor, Disney Infinity 3.0.

Apple TV ma też obsługiwać kontrolery od innych producentów, pod warunkiem, że te będą posiadały certyfikat MFI. Pady tego typu oprócz standardowych przycisków i krzyżaka, posiadają również gałki analogowe oraz spusty, dzięki czemu otrzymamy możliwość komfortowego grania także w bardziej zaawansowane tytuły, takie jak np. GTA. Oczywiście pod warunkiem, że gra zamiast 1,63 GB, jak ma to miejsce w wersji na iPhone'y, zajmie 200 MB, bo taki maksymalny rozmiar mogą posiadać aplikacje tworzone z myślą o Apple TV.

Nowe urządzenie Apple jest realnym zagrożeniem bardziej dla sprzętów pokroju Amazon Fire TV, Razer Forge TV czy Nvidia Shield, niż dla dominacji PlayStation i Xboxa. Zresztą, konkurencja z odpowiedzią na produkt Apple nie czekała długo i firma Nvidia jako pierwsza opublikowała porównanie, z którego wynika, iż 64-bitowy procesor Tegra X1, jest około 2,5 razy szybszy niż 64-bitowy A8 z nowego Apple TV. Cóż, ja i tak, hobbystycznie kupię tą z nadgryzionym jabłkiem.