30-go czerwca zadebiutuje serwis Apple Music i w końcu będę miał wolność wyboru. Czekałem na ten moment, gdyż do tej pory nie podjąłem decyzji, czy wykupić subskrypcję w popularnym Spotify, czy może płacić za jakość w Tidalu. Teraz, gdy nareszcie do serwisów streamingowych dołączyła ze swoją ofertą firma z Cupertino, czas na decyzję. Podjął ją już jeden z popularnych producentów i wokalistów, Pharrell Williams, którego "Wolność" udostępni na wyłączność Apple Music.

Premierę nowego singla ”Freedom" artysta zapowiedział na swojej stronie w serwisie Facebook. Prócz informacji, iż jego debiut odbędzie się na prawach wyłączności w ramach usługi firmy Apple, Williams nie poinformował, czy utwór zostanie udostępniony w okresie późniejszym także w innych serwisach. Fragment singla ”Freedom", znalazł się w wideo promującym Apple Music, które po raz pierwszy zaprezentowano podczas Keynote otwierającego tegoroczną konferencje WWDC.

Pharrell Williams oddając swój nowy utwór wyłącznie w ręce Apple i biorąc udział w nagraniu pierwszego spotu reklamującego jej nową usługę, stał się niejako twarzą Apple Music. Ma to o tyle ważne znaczenie, iż w sytuacji dużej konkurencji wśród serwisów strumieniujących muzykę, zagwarantowanie sobie na wyłączność materiału popularnych artystów może decydować o wyborze użytkowników. Wystarczy wspomnieć, iż w zestawieniu Spotify podsumowującym rok 2014 najczęściej słuchanym w serwisie utworem był "Happy" Pharrella Williamsa, który odtworzono 260 milionów razy. Jeżeli piosenka ”Freedom" okaże się również przebojem, Apple Music od pierwszego dnia ma zagwarantowany sukces.

Inną kwestią jest rywalizacja Williamsa z Jay Z, który niedawno został właścicielem konkurencyjnego serwisu Tidal.

Chociaż Pharrell Williams w jednym z wywiadów stwierdził:

Na debiutanckim krążku 'In My Mind' byłem karykaturą, którą stworzyłem we własnej głowie. Te piosenki wychodziły z rozumu, nie z serca. Miały być podobne do tego, co robili w tym czasie Jay Z i Snoop. Te wszystkie przechwałki w tekstach były niepotrzebne, nic nie mówiły o mnie jako o człowieku, oprócz tego, że jestem płytki... Chciałem rywalizować z ludźmi, których podziwiałem. Miałem wrażenie, że muszę z nimi konkurować, że muszę ich przebić. To było tylko złudzenie. Dziś wiem, że Jay Z z nikim nie rywalizował, on po prostu robił swoje. Wziąłem z niego przykład i jedynym człowiekiem, z jakim dziś konkuruję, jestem ja sam"

to trudno pozbyć się wrażenia, że konkurencja trwa dalej, tylko przeniosła się na inny poziom.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Sąd orzekł, iż Pharrell Williams i Robin Thicke przebojem ”Blurred Lines" dopuścili się plagiatu wykorzystując elementy utworu "Got to Give It Up" Marvina Gaye'a. Apple Music też jest pewnego rodzaju kopią istniejących już na rynku serwisów streamingowych, dlatego opłacając subskrypcję w tej usłudze prawdopodobnie dalej będę korzystał z pozostałych. Daje mi to wolność wyboru.

Źródło: 9to5Mac