Kupno iPhone’a 11 Pro automatycznie nie zrobi z nikogo fotografa. Jak mawiał mój trener koszykówki: „Wy w Jordanach, a Litwini wyszli na parkiet w trampkach i was oklepali”.

Najważniejszą nowością tegorocznych iPhone’ów jest ich aparat. Uwagę komentatorów przyciągają przede wszystkim modele linii Pro, które zostały wyposażone w system trzech obiektywów:

• standardowy: 12 MP, 26 mm, f/1.8, OIS,
• ultraszerokokątny: 12 MP, 13 mm, f/2.4, pole widzenia 120°, bez OIS,
• teleobiektyw: 12 MP, 52 mm, f/2.0, OIS.

Jak można przeczytać na stronie Apple:

Trzy. To jest sztuka. Przedstawiamy pierwszy system trzech aparatów, który łączy przełomową technologię z legendarną prostotą iPhone’a. Teraz zmieścisz w kadrze nawet cztery razy więcej scenerii. Zrobisz piękne zdjęcia przy bardzo słabym świetle. Takiego aparatu jeszcze nie było.

Owszem, to tylko reklama, natomiast jeżeli wierzyć jej słowom, posiadanie nowego iPhone’a jest tożsame z wykonywaniem dobrych zdjęć. Tak, takiego aparatu jeszcze nie było. Producent najwyraźniej zapomniał, iż to nie sam aparat robi zdjęcia, lecz fotograf.

Najlepszy aparat to ten, który masz przy sobie." - Chase Jarvis

Spór o uznanie i pewnego rodzaju wyższość, pomiędzy zawodowcami, wykorzystującymi w swojej pracy profesjonalne aparaty fotograficzne, a amatorami fotografii mobilnej, powoli traci swoje fundamenty. W dobie rozwoju nowoczesnych technologii, aparaty, w jakie wyposażają swoje urządzenia producenci smartfonów, dorównują często możliwościom wspomnianego sprzętu stricte profesjonalnego. Zauważają to również sami artyści fotograficy, wykorzystujący je niejednokrotnie do swojej pracy. Wciąż pozostaje jednak różnica pomiędzy zawodowcem, a największym nawet pasjonatem fotografii. Możliwości aparatu, przy najszczerszych chęciach w dalszym ciągu nie zastąpią umiejętności fotografującego.

Najważniejszy element aparatu znajduje się 12 cali za nim.” – Ansel Adams

Zanim jeszcze wtorkowa konferencja Apple dobiegła końca, na portalach społecznościowych i na łamach serwisów branżowych rozgorzały dyskusje. Dotyczyły one najczęściej aparatów, w jakie wyposażono nowe modele iPhone’ów. Opinie są oczywiście podzielone - krytyczne, umiarkowanie krytyczne i bardzo krytyczne. Pomimo dotychczasowego braku możliwości zapoznania się z nowymi smartfonami Apple, część osób wyrobiła sobie już na ich temat zdanie. Stało się tak wyłącznie na podstawie teoretycznych zapewnień producenta o możliwościach nowego aparatu, argumentów bardziej praktycznych pod postacią przykładowych zdjęć oraz przedstawionej specyfikacji technicznej. Słowom można wierzyć lub nie, fotografie przemawiały bardziej do wyobraźni, dowodząc potencjalnych możliwości aparatu, należy jednak pamiętać, iż były one wykonane przez profesjonalistów. A specyfikacja? Ta dała początek twierdzeniom o pozostawaniu Apple w tyle za konkurencją.

Rzeczywiście, może się wydawać, iż iPhone’y w kwestii aparatów nie nadążają za trendami. Firma pracuje nad danym rozwiązaniem dłużej, ale finalnie jest ono lepiej zoptymalizowane niż w przypadku konkurencji. Smartfony firmy Apple nigdy nie brały udziału w wyścigu na ilość megapikseli w swoich aparatach fotograficznych, dlatego porównując wyłącznie liczby, amerykański producent przegrywa na tym polu chociażby z chińskimi markami. Przykładowo, model Huawei P30 Pro do wykonywania zdjęć wykorzystuje aż cztery obiektywy:

• główny: 40 MP SuperSpectrum, 27mm, f/1.6, OIS,
• ultraszerokokątny: 20 MP, 16mm, f/2.2,
• teleobiektyw peryskopowy: 8 MP, 125 mm, powiększenie x5, f/3.4 OIS,
• sensor Huawei ToF do wykrywania informacji o głębi obrazu.

Cyfry mówią same za siebie, pod względem specyfikacji aparatu, smartfony Pro od Apple ustępują konkurencyjnemu modelowi Pro od Huawei. Jak będzie w praktyce, okaże się już w najbliższym czasie. Bez względu na wynik porównań pomiędzy możliwościami poszczególnych aparatów, kupno nawet najlepszego z nich nie uczyni nikogo fotografem, a jedynie jego posiadaczem.

W doskonałej fotografii chodzi o głębię uczucia, nie o głębię ostrości.” - Peter Adams

Czy nowe iPhone’y pozwolą na robienie lepszych zdjęć? Tak, ale z pewnością w rękach profesjonalistów będą one bardziej pro niż w rękach amatorów. Jeżeli ktoś pomyślał, że kupno nowego iPhone’a uczyni z niego fotografa, to pieniądze te lepiej wydać na naukę podstaw tego rzemiosła i może wystarczy jeszcze na jakieś trampki.